sobota, 23 marca 2013

trzy

cześć, przepraszam że tak długo do Was nic nie pisałam, ale ostatnio nie miałam laptopa, jakoś tak, przykro mi. Postaram się to jak najszybciej wszystko nadrobić, cieszycie się że niedługo koncert? :)

@JustinLetMeKiss

[ W niezłe gówno się wpakowałam, ale to dla mnie nie nowość, zawsze miałam takie szczęście ]
- Dobranoc - krzyknęłam obrażonym głosem, gdy tylko chłopak wyszedł wstałam owinięta kocem i usiadłam na kanapie. Położyłam dłonie na twarz i ciężko westchnęłam.
W tym samym czasie, Justin poszedł do swojego pokoju w którym była jego dziewczyna, rozmawiali długo lecz po chwili czułam jak cały dom się trzęsie. Zacisnęłam swoje oczy. Zostawiłam koc na kanapie i poszłam do nich. Otworzyłam drzwi i stanęłam w nich.
- Wiesz Justin, mógłbyś ciszej, próbuję zasnąć - warknęłam i zrobiłam dumną minę. Byłam niesamowicie z siebie dumna, gdy widziałam minę jego dziewczyny od środka wypełniała mnie zazdrość jak i złość..
- Wyjdź - powiedział groźnie kładąc się obok dziewczyny i okrywając się, razem z nią kołdrą. 
- Będziesz miał kłopoty - wyznałam unosząc brew ku górze - miałam być dzisiaj w domu. - dopowiedziałam uśmiechając się zadziornie.
Z jego twarzy można było wyczytać niepokój jak i złość. Wstał szybko z łóżka i zaczął się ubierać, dumna ze swojego czynu zeszłam na dół i wyszłam na dwór, stanęłam pod samochodem czekając aż on, otworzy drzwi. Gdy tylko zszedł, widziałam te jego rysy twarzy, w które całymi dniami wpatrywałam się, na zdjęciach czy plakatach na swojej ścianie. Ciężko westchnęłam i zamknęłam swoje oczy spuszczając głowę. Gdy chłopak podszedł do samochodu i otworzył swoje drzwi, moje automatycznie się otworzyły, weszłam do środka siadając na wygodnym miękkim fotelu. Przygryzłam dolną wargę patrząc w przednią szybę, po chwili przeniosłam wzrok na siędzącego już obok mnie Justina. Jęknęłam spokojnie.
- Justin, dlaczego Ty to robisz ? - zapytałam zaniepokojona zachowaniem idola.
- To jest właśnie moje życie, nikt nigdy nie wiedział i nie wie czym się zajmuję na co dzień, media znają mnie z lepszej strony, którą udaję.  Nie jestem dobry, pieniądze które przekazuję na cele charytatywne to grosze, to nic dla mnie nie znaczy. Uszczęśliwiam małe dzieciaki, robiąc sobie z nimi zdjęcia, piszę na twitterze aby się nie martwili, i nie myśleli że ich opuszczam. - wyznał chłopak, patrząc mi głęboko w oczy. 
Poczułam tylko miliony motyli które urządziły sobie w moim brzuchu potańcówkę. Westchnęłam ciężko patrząc w oczy Justina, tak to były te same oczy w których widziałam troskę, tak samo brązowe, tak samo wyglądały jak na tych moich wszystkich plakatach. Przejechałam niepewnie swoją dłonią po jego policzku, by poczuł się bezpiecznie, i żeby mógł mi się wygadać.
- Przykro mi, że tak właśnie jest a nie inaczej, Justin, jesteś idolem ponad trzydziestu sześciu milionów nastolatek! Nie możesz tak postępować do końca życia, jesteś cudownym chłopakiem którego kocham.. Pomimo, że poznałam Cię dzisiaj od takiej strony, i tak Cię kocham. Spełniłam swoje jedno marzenie - spotkałam Cię.- Przygryzłam dolną wargę, a chłopak się uśmiechnął. Gdy zauważyłam jego uśmiech na moje słowa, wiedziałam już, że to wszystko się nie skończy na odwiezieniu mnie do domu i zapomnieniu o całej sprawie. Chłopak odpalił silnik i ruszył do Startford, zamknęłam oczy i uchyliłam trochę okno ponieważ było mi strasznie duszno. Spojrzałam na chłopaka i jechaliśmy w takim milczeniu, przez dłuższy czas. Justin zaczął nucić As Long As You Love Me, zaczęłam śpiewać razem z nim. Jejku, haha można było uznać że to był 'duet', ale muszę wam powiedzieć że wyszło nam to nieźle. Gdy skończyliśmy śpiewać chłopak wybuchł swoim zaraźliwym śmiechem a ja razem z nim.
- z czego się śmiejesz ? - zapytałam poruszając w zabawny sposób brewkami.
- z Ciebie - wyznał pewny siebie.
- nie zapominaj, jesteśmy jeszcze w Polsce, jak się zatrzymamy to leżysz w śniegu - wyznałam śmiejąc się nadal. 
Gdy chłopak usłyszał że się zaczęłam śmiać, uczynił to samo a ja zaczęłam się uspokajać. Spojrzałam woczy chłopaka i zaczęłam się cieszyć z tego spotkania, hej ! spotkałam Justina, był moim idolem od 4 lat ! 
- nie uda Ci się to - wyznał brunet, o brązowych oczach zerkając na mnie.
- Owszem, uda. - wyznałam pewna siebie i przygryzłam dolną wargę śmiejąc się wniebogłosy.
Tak, już cieszyłam się, że spotkałam Justina, że to akurat ja zostałam tą wybraną przez Justina ..

Jak myślicie? co Justin zrobi w następnym rozdziale? podoba się rozdział?

KOMENTUJCIE ! :)

pozdrawiam, @JustinLetMeKiss

4 komentarze:

  1. Ciekawie, ciekawie.. :3 Szkoda, że trochę taki krótki ten rozdział ;__; Ale mimo tego jest fajny. :D

    Co do koncertu.. Noo.. Niby się cieszę, ale nie jadę na ten koncert ;-;

    Czekam na nn ..
    @HarrotB

    OdpowiedzUsuń
  2. mam nadzieje, ze kolejny rozdzial bedzie dluzszy, czekam na nn :3

    zapraszam na mojego bloga http://and-i-love-him.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow ciekawe !!!!! Czemu taki krótki? :( czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba. <3 czekam na ciąg dalszy. ;d

    OdpowiedzUsuń